Forum Świat Wilków 2011 Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Potworne legowisko Bethy-Mrok'a Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Mrok
Gość





PostWysłany: Czw 21:08, 27 Sty 2011 Powrót do góry

Mrok przyszedł w te strony. Nie były one zwyczajne. Drzewa powoli pochylały się ku podróznikowi i to budziło strach, bo one miały 'twarze'. Był naprawdę straszne, lecz Mrok odważnie tędy kroczył. Gałęzie poczęły dotykać mu futra. Przy tym jednak Mrok czuł się bezpiecznie. Wiedział, że te drzewa są teraz zdane na jego łaskę, a on jest ich władcą. On się ich nie bał. Był z Watahy Goryczy, najodważniejszej i najbardziej wojowniczej. Mrok nie lubił nieproszonych gości. Na jego jedne słowo drzewa już były gotowe, by kogoś zabić. Gdyby tylko powiedział, że mają odgonić intruza, to one go łapią i jedno do drugiego podają, aż w końcu wyleci intruz poza terytorium Mrok'a. On był nieustraszonym wilkiem. Niczego się nie bał, nawet Alfy.
Renna
Gość





PostWysłany: Czw 21:12, 27 Sty 2011 Powrót do góry

/ Możemy nie faworyzować watah? Ta najlepsza, ta najgorsza -.- /

Nie bał się Alfy? Jego problem. Wadera spokojnie, z uniesionym łbem kroczyła ku tej jaskini. Co ją tu zwabiło? Raczej nie osoba. Poszukiwała Alfy tej watahy. Gwizdnęła, widząc nieznajomego i wnętrze. Usiadła i zamiatając ziemię ogonem, spytała.
- Raczej nie Alfa?
Mówiła śmiało. Czego miała się wstydzić. Samiec nie wyglądał na Alfę. Był zbyt zwyczajny.
Mrok
Gość





PostWysłany: Czw 21:17, 27 Sty 2011 Powrót do góry

Ja Alfą?!-Krzyknął urażony Mrok. Nie lubił takich słów. Był wojownikiem i taka jego natura, czyli zabić, zniszczyć życie. Nie lubił obcych, jednak nic nie powiedział do swoich drzew. Przyglądał sę intruzowi, który naruszył jego teren. To prawda, Mrok nie wyglądał jak ktoś byle jaki, jak Alfa, więc nie czuł się dumny. W jego gardle zaczął rosnąć grzmot, który przerodził się w głuche warczenie i stawał się coraz głośniejszy.
Renna
Gość





PostWysłany: Czw 21:19, 27 Sty 2011 Powrót do góry

- Ah, czyli nie. Czego warczysz? Na mnie? Przybywam w, hm, pokojowych celach. Jednakże widzę, iż nie jesteś Alfą. Czy wasza wataha posiada władców? - spytała spokojnie.
Uważała wilka za lekkiego dziwaka. Spytała się jego, a ten od razu na nią warczy? Na nią? Alfę jednej z najgorszych watah? Była od samca silniejsza, w końcu on był wojownikiem, a ona samicą Alfa. Machała ogonem i czekała na odpowiedź. Istotnie przybywała w pokojowych sprawach. Jakich?
Mrok
Gość





PostWysłany: Czw 21:40, 27 Sty 2011 Powrót do góry

W końcu Mrok przestał warczeć. Był większy od samicy i wyczuł ten zazwyczaj znienawidzony zapach Alfy Watahy Żelatynu. Warknął jeszcze raz w stronę wilczycy. Dla niego nie było w niej nic specjalnego. Jestem Mrok.-Powiedział z nutą wyższości i w końcu wstał. Teraz był naprawdę wielki. Kły jego były tak długie, że aż było je widać dobrze. Ostre były niby igły. Nie wypinał jednak dumnie piersi. Nie był zwykłym Alfą, więc tylko wciągnął powietrze. Usiadł. Księżyc świecił ponad jego głową. Mrok uniósł powoli swój łeb. Była pełnia. Basior posłał w górę nad bory dziką wilczą pieśń, która zawsze mroziła krew w żyłach. Jego zew leciał wraz z wiatrem, delikatnym i cichym. Mrok westchnął głęboko. Przymknął oczy. Potem znów je otworzył. Poleciała mu jedna łza. Przypomniała mu się rodzina. Spojrzał znów na Rennę. Po co Ci Alfa, wilczyco?-Zapytał pogrążony w głębokim zamyśleniu.
Renna
Gość





PostWysłany: Czw 21:47, 27 Sty 2011 Powrót do góry

- Renna - mruknęła pod nosem.
Widząc łzę, siedziała jednak cicho. Łza słabości? Dobrze, że samiec nie był z jej watahy.
- Gdyby tu taki był, chętnie porozmawiałabym o sojuszu. - powiedziała z uniesionym łbem, poważnym tonem.
Wadera była rzeczywiście mniejsza od samca. Jednak silniejsza. Niestety. Gdyby to samie był mniejszy, miałby przewagę, bo automatycznie byłby też zręczniejszy. Czekała.
Mrok
Gość





PostWysłany: Czw 21:55, 27 Sty 2011 Powrót do góry

To była łza tęsknoty do rodziny. Jednak od tego Mrok nie zmiękł. Na razie Alfy nie ma tutaj. Tylko ja jestem.-Powiedział Wojownik i spojrzał się na Rennę. O sojuszu, lub nie-sojuszu nie ma mowy na razie, bo szukamy tu Alfy...-Powiedział Znów i zdmuchnął sobie grzywkę, która mu spadła na oczy. Klapnął potężnie paszczą. Było go słychać o ćwierć mili, lub sto jardów. On sam nie wiedział. Rozejrzał się dookoła. Nic ciekawego się nie działo, tylko drzewa czekały, aż Mrok coś powie. Wilk spojrzał na nie. Wyraźnym i zrozumiałym gestem poinformował je, że na razie nie ma niebezpieczeństwa. Wiatr dął z północy i muskał sierść woja. Zaczął znów padać śnieg. Mrok znał swój atrybut. Nie była to siła, bo ją już wielką posiadał, niby dziesięć wilków. Westchnął całkiem przypadkiem.


Ostatnio zmieniony przez Mrok dnia Czw 21:56, 27 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Renna
Gość





PostWysłany: Czw 22:06, 27 Sty 2011 Powrót do góry

/ Ekhem? Mimo to i tak Renia jest od niego silniejsza ;(/

- Hm. Szkoda. Jeśli coś się zmieni w waszej watasze, chętnie o tym usłyszę. Zwłaszcza o Alfach - powiedziała, nie tracąc cwanego uśmiechu.
Po co basior odgrywał to całe przedstawienie? Kłapanie zębami, warczenie? No cóż, jego sprawa. Renny to nie obchodziło. Jego sprawa.
Mrok
Gość





PostWysłany: Sob 16:20, 29 Sty 2011 Powrót do góry

//Nie możesz, bo gdy robiłem KP, to pisałem o tym, że jest i tak silny.O.o//

Mrok przestał. Wiedział, że to nie ma sensu. Instynkt uprzedził go, że nie ma się czego bać, bo i tak jest od niej silniejszy. Miał swoje prawa, ma i będzie miał. Spojrzał w gwiazdy. Jeszcze raz ukradkiem warknął na Rennę. Potem położył się na grzbiecie. A gdyby wilczyca zaatakowała... To Mrok miałby o wiele większe szanse niż na stojąco. Mógłby ją wtedy chwycić za łapę, lub brzuch. Była to jego najukochańsza taktyka, której nauczył się, gdy walczył z lisek, której uczył się od wielkich Husky. Miał ponadto olbrzymią siłę. On nie był zwykłym Wojownikiem. On był ciemnością, cieniem, złym duchem, koszmarem. Spojrzał się na Rennę. Niech Ci się nie wydaje, że mnie tak łatwo zgładzisz.-Powiedział Mrok, w którym znów obudził się demon.
Renna
Gość





PostWysłany: Sob 16:29, 29 Sty 2011 Powrót do góry

/ E? Niestety, ale nadnaturalne moce? W KP? Równie dobrze mogłam napisać w KP, że moja potrafi zgładzić stu na raz? Heh 0.0 Więc, sam widzisz. A moja Renna ma zręczność i siłę 10 wilków, wychodzi na to samo -.- /

~ O Bosh...Nic nie zrobiłam. Kolejny świr~ pomyślała.
- A czy ja mam zamiar cię zgładzić? Powiedziałam coś takiego? Nie odgrywaj mi tu szopki o twojej ,,nadprzyrodzonej" sile. Nie mam zamiaru nic zrobić. Zachowaj to na pewien dzień, w którym niebo zrówna się z ziemią i wybuchnie wojna o panowanie nad tą krainą - Renna już miała w głowie wizję wielkiej bitwy i ten smak zwycięstwa - My, przyszłość, wilki, które stąpają twardo po ziemi, mają swoje zasady i są bezduszne, silne, silniejsze niż się wydaje dobru, pokonamy je pewnego dnia. Te dobre, nędzne siły - tu parsknęła śmiechem - Czy nie masz czasem takiej wizji, hm? Zabijasz innych, bezdusznie, smak krwi w pysku. Nie chodzi mi o walkę z waszą Watahą, o nie. Wy jesteście zbyt cenni dla tej krainy. Chodzi o zniszczenie tego, co dobre i słabe. Zemsta Mroku, zemsta - mówiła podniosłym tonem.
Tak...Cudowny smak krwi, Wataha Żelatynu i Goryczy niszczy nędzne istnienia...Cudownie.
Mrok
Gość





PostWysłany: Nie 14:04, 20 Lut 2011 Powrót do góry

Mrok spojrzał na Rennę. Czyżbyt o był jego wróg? Ech, chyba tak. Myślał o walce, lecz się opanował. Zamknął mocno drzwi od jaskini. Nikt teraz nie mógł ich otworzyć. Uśmiechnął się do nich i zaczął się kierować coraz dalej od Renny. Miał jej dość. Z uniesionym dumnie łbem i dumnie wypiętą piersią wydawał się jeszcze większy. Zniknął i tak za drzewami. Została tylko lekka woń potężnego wilka. Przecież był z Watahy Goryczy i na dodatek tylko Wojwonikiem. Uśmiechnął się na tą myśl. Zostanie Alfą.

zt.
Renna
Gość





PostWysłany: Nie 14:13, 20 Lut 2011 Powrót do góry

~ W jakich czasach żyję. Każdy uważa kogoś, kto się o coś spyta, za wroga. Sami idioci ~ zaśmiała się w myślach.
Z łatwością opuściła legowiska. Była Alfą. Gdyby była wojownikiem, łowcą, czy szpiegiem, miałaby trudności z wyjściem z tej groty. Ale ona jest Alfą. On musiał się opanowywać przed walką? Kolejna oznaka słabości. Ale...Nawet nie był tak świrnięty jak wszyscy tutaj. Będzie silnym, dobrym i przede wszystkim odpowiedzialnym Alfą tej watahy. Szczerze, to Renia chętnie widziałaby go na tym stanowisku.

z.t.
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)